Promosaurus
Poradnik promocji nauki

pod redakcją
Piotra Żabickiego i Edyty Giżyckiej

Licencja na wykorzystanie:


CC BY-NC-ND 3.0

Zamieszczając poradnik należy podać tytuł publikacji, wydawcę oraz adres strony internetowej.

Kraków 2013
Wydawca: CITTRU, Uniwersytet Jagielloński

Pobierz publikację w formacie:
PDF

ePub

 

Kontakt:
e-mail: nimb@uj.edu.pl

Skomplikowana nauka w prostych słowach

- - - - Print Friendly and PDF

 

 

 

Bożena Podgórni i Justyna Jaskulska-Schab

Bożena Podgórni - Polonistka. W CITTRU zajmowała się popularyzacją nauki. Redaktorka i autorka tekstów w „Projektorze Jagiellońskim"; zainteresowana kwestią komunikacji naukowej skierowanej poza uczelnie.

bozena.podgorni@gmail.com

Justyna Jaskulska-Schab - Z wykształcenia biolog, pracuje w CITTRU na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie zajmuje się szeroko rozumianą promocją nauki. Wspiera naukowców w działaniach mających na celu zainteresowanie opinii publicznej badaniami i osiągnięciami naukowymi. Doświadczenia w tym zakresie zdobyła redagując „Projektor Jagielloński".

justyna.jaskulska@uj.edu.pl


Tekst ukazał się pierwotnie w nr 12 (grudzień 2011) czasopisma „NIMB"


Pisanie tekstów popularnonaukowych jest zajęciem ciekawym i inspirującym. Ale stawia przed autorem wysokie wymagania, bo to od jego starań zależy, czy odbiorca dobrze zrozumie przekaz.

Jak wykonać to zadanie dobrze? Niestety, nie ma na to dobrej recepty. Poniżej przedstawiamy kilka zasad, które wykorzystywałyśmy podczas redagowania tekstów do zbioru „Projektor Jagielloński".

 

To jedno zdanie

Każdy naukowiec poświęca na swoje badania długie dni, miesiące i lata. Jak można wymagać od niego, aby streścił to wszystko w jednym, prostym zdaniu? Pamiętajmy o tym, że właśnie od tego jednego pierwszego zdania opowieść się zaczyna. Jest ono zaproszeniem dla czytelnika do odkrywania naszego świata, zachętą, aby zrobił ten pierwszy krok.

PRZYKŁAD Badania nad nanocząstkami, które mają ulepszyć system obrazowania metodą MRI, to niełatwy temat. Trudno bowiem mówić o czymś, czego nie można zobaczyć gołym okiem. Sposobem może być nawiązanie do czegoś, co jest nam bliskie: „Naukowcy z UJ opracowują nanocząstkę, która wniknie w nasze ciało i wskaże chorobę". Możemy też zacząć od zaciekawienia czytelnika, postawienia mu pytania, wciągnięcia go w dyskusję z tekstem: „Jak sprawić, by diagnozowanie chorób było jeszcze bardziej precyzyjne i bezpieczne? Naukowcy z UJ chcą tego dokonać za pomocą specjalnych nanocząstek".

Co jest ważne?

 

Jak pisać, by nie skracać? Niestety skracanie tekstu jest zawsze najtrudniejsze, dlatego najpierw ustalmy sobie wielkość tekstu (liczbę stron lub znaków). Dzięki temu łatwiej podejmiemy decyzję o tym, co pominąć, a co rozwinąć.
Foto: © Nomadsoul1 | Dreamstime.com

Kolejne zdania powinny pójść nam łatwiej, ale zawsze będziemy stać przed trudnymi decyzjami, jak wiele wiedzy chcemy przekazać oraz, co równie niełatwe, co będziemy musieli odrzucić, z czego zrezygnować. W końcu w badaniach wszystko jest ważne. Każdą jednak wiedzę można uporządkować, ustalając, które ze szczegółów należy pominąć.

PRZYKŁAD Opisując w krótkim tekście obserwacje radiogalaktyk, możemy pominąć objaśnienie sposobu ich powstawania lub całej długiej historii badań nad kosmosem, ponieważ jest to skomplikowane zagadnienie. Dla zrozumienia istoty tych rozważań wiedza ta nie jest konieczna. Dzięki takiemu pominięciu, informacje o tym, jak badania przyczynią się do wzbogacenia wiedzy o wszechświecie i jego rozwoju, nie zaginą w rozwlekłych opisach, które i tak nie zagwarantują nam tego, że wyczerpiemy temat. Jeśli zależy nam na tym, aby zaciekawiony czytelnik mógł uzupełnić tę wiedzę, zadbajmy o to, aby mógł znaleźć odpowiednie informacje na stronie internetowej.

Nic nie jest oczywiste

Każda dziedzina nauki ma swój specyficzny język, w obrębie którego funkcjonuje ściśle określony zestaw pojęć „oczywistych". Problem w tym, że najczęściej jasne są one tylko dla badaczy zajmujących się daną dyscypliną. Terminy te rzadko są tłumaczone, bo przecież każdy powinien wiedzieć, co oznaczają. Każdy, czyli kto? Chyba nie spodziewamy się, że wszyscy posiadają tak zaawansowaną wiedzę? W tekście popularnonaukowym nic nie jest oczywiste. Za każdym razem należy ocenić, na ile powszechnie funkcjonująca wiedza pozwala nam na opuszczenie dalszych wyjaśnień. Po takim zabiegu, dajmy tekst do przeczytania komuś spoza „branży" – zobaczmy czy zrozumie to, co chcieliśmy przekazać.

PRZYKŁAD Możemy napisać, że „głównym czynnikiem odpowiedzialnym za narządowe powikłania cukrzycy jest wzrost stężenia glukozy we krwi. Glukoza reaguje z wolnymi grupami aminowymi białek i odpowiada za ich glikację, a produkty glikacji białek sprzyjają rozwojowi powikłań". Jednak o wiele jaśniej będzie, gdy napiszemy: „Cukrzycy to grupa pacjentów wyjątkowo narażonych na uszkodzenia układu nerwowego, serca, nerek czy oczu. Rozwojowi tych powikłań sprzyja występująca w cukrzycy nasilona glikacja białek, czyli proces polegający na przyłączaniu do białek nadmiernej ilości cukru".

Hermetyczny język

Język naukowy pozwala na używanie pojęć o ściśle zdefiniowanym znaczeniu, zwalnia z konieczności stosowania form osobowych i zakłada matematyczny formalizm, dzięki czemu zachowuje precyzję i zwięzłość. Te niewątpliwe zalety w tekście popularnonaukowym stają się wadami, bo dla amatora stanowią często barierę nie do przejścia.

Pisząc tekst popularny, należy używać jak najprostszego języka, bez obaw stosować porównania i odwoływać się do skojarzeń z codziennością. Opisując np. metodę badawczą (czyli to w jaki sposób czegoś dokonaliśmy), nie musimy po kolei wymieniać skomplikowanych nazw poszczególnych etapów czy użytej aparatury. Jeśli bowiem to zrobimy, konieczne będzie szczegółowe wyjaśnienie ich znaczenia a na to nie zawsze mamy czas. Czasem warto też – dla jasności wywodu – pojęcia naukowe zastąpić powszechnie znanymi synonimami lub sformułowaniami. Przecież bardziej zależy nam, by czytelnik uchwycił istotę całości, niż zastanawiał się nad jednym, dla nas „oczywistym" pojęciem.

PRZYKŁAD Trudny do wyjaśnienia tekst naukowy stanie się bardziej przejrzysty, gdy do jego opisu użyjemy przedmiotów z życia codziennego: „Naukowcy badają receptor c-KIT, specyficzne miejsce na powierzchni komórek, na które wpływają odpowiednie czynniki warunkujące ich wzrost. Działa to na zasadzie zamka (receptor) i klucza (czynnik wzrostu)".

CTOK

Żaden tekst nie przyciągnie uwagi czytelnika, jeśli nie zahacza o bliskie mu problemy. Odbiorca z pewnością postawi sobie pytania: co on będzie z tego miał, po co się to bada? Czytelnik musi mieć poczucie, że zdobyta wiedza, będzie mu kiedyś przydatna. Dlatego my także zadajmy sobie pytanie: Co To Obchodzi Kowalskiego?

PRZYKŁAD Czy można powiedzieć, że Kowalskiego zainteresują obco brzmiące polimery? Nie. Ale z pewnością zainteresuje go to, że już niedługo będzie miał w ręku elektroniczną gazetę, wykorzystującą ich specyficzne właściwości.

Mów obrazami

Metafora, czyli przenośnia, to figura stylistyczna oparta na skojarzeniu dwóch zjawisk i przeniesieniu nazwy jednego zjawiska na drugie, np. „stalowe nerwy". (Za: „Słownik Języka Polskiego PWN").

 Inne językowe środki stylistyczne, które można wykorzystać:
• Neologizm – nowy wyraz, zwrot lub znaczenie wyrazu (np. wymieniony we wstępie tej książki „inspiradnik" – poradnik, który ma inspirować);
• Oksymoron – metaforyczne zestawienie wyrazów o przeciwnym znaczeniu (np. „głośna cisza");
• Pytanie retoryczne – postawienie pytania w celu podkreślenia wagi tematu (np. „Czyż nie chcielibyśmy być nieśmiertelni"?).

Naukowy język przypomina wzory matematyczne. Im więcej specjalistycznych terminów znajdzie się w naszym tekście, tym więcej niewiadomych. Bez podpowiedzi nasz czytelnik łatwo się zgubi i, co najgorsze, zniechęci. Wiele osób lubi sobie wyobrażać to, o czym czyta. Dlatego też, objaśniając trudne pojęcia, można użyć metafory, mówić obrazami. To właśnie naukowiec, jako osoba najbardziej biegła w temacie, powinien wiedzieć najlepiej, jak oddziaływać na wyobraźnię czytelnika.

PRZYKŁAD Jak krótko wytłumaczyć co to są mitochondria, komuś, kto nie zna budowy i funkcji komórki? Czy nie lepiej w tekście popularnonaukowym zamiast „Mitochondria to otoczone błoną organella, obecne w większości komórek eukariotycznych. Są one miejscem, w którym w wyniku procesu oddychania komórkowego powstaje większość adenozynotrifosforanu (ATP) komórki, będącego jej źródłem energii" (Wikipedia) napisać „Wyobraźmy sobie, że komórka naszego organizmu jest małym «miastem», które aby normalnie funkcjonować, musi mieć dostęp do prądu. Jest on dostarczany dzięki specjalnym „elektrowniom" zwanym mitochondriami".

Zarażanie entuzjazmem

 

Jeśli nie potrafisz wytłumaczyć czegoś w prosty sposób, to znaczy, że tak naprawdę tego nie rozumiesz" – mówił Albert Einstein (na zdjęciu z żoną Elsą). Wystarczy wziąć sobie jego słowa do serca, a rozwiązanie samo się znajdzie.
Foto: Wikimedia [Public domain]

Trzymając w ręku artykuł naukowy, widzimy suche fakty, liczby, zwięzłość i oszczędność w słowach. Nie znajdziemy w nim bezpośrednio tego co jest przecież nie mniej ważne od samych badań – pasji odkrywania. Wiąże się z tym chęć poszukiwania prawdy, dziecięca ciekawość, szczypta adrenaliny i trudne wybory. Teksty popularnonaukowe powinny być tego odbiciem. Lżejsza forma otwiera pole do wyrażenia tego, co trudno zawrzeć w tekście naukowym. Dobrze jest skorzystać z tej sposobności. Oprócz interesującego wstępu, używajmy atrakcyjnych i zaskakujących śródtytułów, tekst wzbogacajmy przymiotnikami, które ukażą niezwykłość nauki.

PRZYKŁAD Aby nie znudzić czytelnika wyrażajmy opinie i nadzieje, nie bójmy się prognoz: „Nasza grupa badawcza jest wiodącym w skali światowej zespołem, dostarczającym najbardziej precyzyjnych danych dla tego typu reakcji", „Nasz system pozwoli na dokładniejsze prognozy i ocenę tych zjawisk, co niewątpliwie zredukuje koszty eksperymentów".

Wyzwanie

Niepełna wiedza czytelnika nie jest czymś, czym należy się martwić. Powinniśmy ją raczej traktować jako wyzwanie. Wzbogacanie czyjejś wiedzy na temat świata powinno być przecież źródłem naszej satysfakcji.

PRZYKŁAD Aby wyjaśnić proces „samoorganizacji w cienkich warstwach kompozytów organicznych półprzewodników", możemy napisać „Chodzi o to, aby tak manipulować procesem produkcji (dostarczonym ciepłem, czasem czy innymi czynnikami), by cząsteczki materiałów układały się w sposób, jakiego sobie życzymy".

Obawa przed spłyceniem

Prosty język ma umożliwić zrozumienie tematu, nie zaś jego zubożenie. Decydując o tym, jak daleko zagłębić się w zagadnienie, powinniśmy brać pod uwagę możliwości naszego czytelnika. Nie oznacza to jednak podawania mu wszystkiego na tacy. Zaangażujmy go w proces zrozumienia. Efektem jest nie tylko kompromis pomiędzy precyzją a przystępnością przekazu, ale także przykucie uwagi czytelnika.

PRZYKŁAD Zanim opiszemy rolę białek w procesie biosyntezy chlorofilu, będziemy musieli wyjaśnić szereg bardzo ważnych pojęć, m. in. autotrofizm czy deetiolację. Musimy to zrobić na tyle umiejętnie, aby te wyjaśnienia nie zdominowały tekstu, a jednak wyposażyły naszego odbiorcę w potrzebną wiedzę. Zdanie: „Przejście od cudzożywnego do samożywnego (autotroficznego) sposobu odżywiania określa się mianem deetiolacji" być może nie oddaje wszystkich szczegółów tego procesu, pozwala jednak zrozumieć jego istotę.

Poczucie misji

„A co ja, naukowiec, z tego będę miał/a?" pada pytanie. Nauka to nie tylko odkrywanie prawdy, ale także dzielenie się nią. Nieustanne dążenie do zrozumienia tajemnic świata byłoby syzyfową pracą, jeśli nie potrafilibyśmy dzielić się nią z innymi. Tekst popularnonaukowy to furtka, przez którą czytelnik może podpatrzyć zadziwiający świat nauki. Nawet jeśli na stu tylko jeden przekroczy próg, to nasz wysiłek jest tego wart. Ponadto, wytłumaczenie idei naszych badań i ich wyników się opłaca, ponieważ może zrodzić interesującą dyskusję, która stanie się kopalnią nowych, inspirujących pomysłów.

Appendix: Przed i po

Zanim weźmiemy się do pracy nad tekstem, dysponujemy wiedzą zawartą na kilkuset stronicach różnego rodzaju publikacji i notatek – często jest to dowód naszych osiągnięć, podstawa do wyróżnień i rozwoju kariery naukowej. Artykuł popularnonaukowy nieczęsto przekracza ilość kilku kartek. Nie lada wyzwanie! Ale, czy nie większym była decyzja o podjęciu kariery naukowej? Być może nasz wysiłek stanie się impulsem dla kogoś, kto teraz stoi przed tym wyborem.



do góry