Teksty z NIMBa: Kryminały i nauka. Wersja TV

 

Kryminały i nauka. Wersja TV

Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF


Joanna Stojer - Doktorantka w Katedrze Kryminalistyki i Bezpieczeństwa Publicznego UJ. Pisze pracę doktorską o wpływie mediów na postrzeganie kryminalistyki.


 


Tekst ukazał się w NIMBie 9 (grudzień 2010)


Licencja Creative Commons
Tekst i ilustracja dostępne na licencji Creative Commons
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Unported
.

Akcja filmu, znanego jako Kryminalne Zagadki (CSI - Crime Scene Investigation), toczy się w Las Vegas, Nowym Jorku lub Miami. Opowiada o policjantach, którzy przy pomocy kryminalistyki rozwiązują zagadki zbrodni. Podobnie jak CSI seriale typu Agenci NCIS, Kości, Kryminalni czy W11 Wydział Śledczy biją rekordy popularności. Nowoczesne filmy kryminalne nadal mają intrygującą fabułę, ale głównym bohaterem jest nauka i technika.

Już nie fascynuje nas Sherlock Holmes czy Herkules Poirot ze swoim szkiełkiem i przenikliwością. Teraz wolimy policjantów i ekspertów w nowoczesnych laboratoriach, epatujących sterylną naukowością.

 

Science, science fiction czy junk science?
Jednak czy to, co seriale przedstawiają, aby na pewno jest nauką? Czy też raczej pseudonauką bądź nauką z gatunku science fiction? Ekspert kryminalistyczny, Max M. Houck komentuje ironicznie: „Telewizyjny analityk może umieścić próbkę nieznanego materiału w urządzeniu z migoczącymi ekranami i światełkami, by po chwili otrzymać odpowiedź: „Szminka Maybeline, kolor 42, numer serii A-439". Oglądając takie produkcje można odnieść wrażenie, że istnieje doskonała technika śledcza pozwalająca na wykrywalność przestępstw w granicach 100%. Ten sam autor podaje przykład oczekiwań amerykańskiego poszkodowanego: „Zgłosiła się do mnie ofiara napadu na samochód. Na tylnym siedzeniu znalazł on czerwoną nitkę i zażądał ekspertyzy mającej ustalić, z jakiego ubrania pochodzi ten ślad, w którym sklepie zakupiono ową część garderoby i jaką kartą kredytową posłużył się nabywca." Czy zatem możliwe jest utworzenie nowoczesnych laboratoriów wyposażonych w sprzęt dający kategoryczne odpowiedzi? Czy romans kryminalistyki z biznesem medialnym wyjdzie jej na dobre?

 

Efekt CSI
Pokazywanie w mediach nowoczesnej kryminalistyki spowodowało pojawienie się tzw. efektu CSI. Początkowo miał on polegać na tym, iż przysięgli w procesie amerykańskim decydujący o winie oskarżonego, przestali wydawać wyroki skazujące. Jeffrey Heinrick badający zachowania przysięgłych, jako powód takiego fenomenu podaje ich fascynację serialem CSI. Tam dowody są pewne, wiarygodne, a kryminalistyka udziela kategorycznych odpowiedzi. Zaś dziennikarz Kit R. Roane wręcz twierdzi, że w CSI „Kryminalistyka jest sexy, szybka i bardzo pewna, (...) i to przyciąga blisko 60 milionów widzów przed telewizory każdego tygodnia."

 

Technologie w serialach są tak doskonałe, iż nic dziwnego, że każdy pokrzywdzony chciałby, by również w jego sprawie postępowanie dowodowe było tak efektowne i efektywnie prowadzone. To właśnie efekt CSI objawiający się z całą mocą. Niestety ludzie często bywają rozczarowani dowiadując się, że to tylko fikcja.

 

CSI po polsku, czyli efekt W11
W ramach badań prowadzonych w Katedrze Kryminalistyki i Bezpieczeństwa Publicznego UJ, dotyczących wpływu mediów na postrzeganie dowodów naukowych zbierałam opinie sędziów, prokuratorów, biegłych i policjantów na temat, czy seriale i filmy kryminalne oddziaływują na wyobrażenia o kryminalistyce. Swoje analizy przeprowadziłam w 2009 i 2010 roku, uczestniczyło w nich 119 sędziów, 77 prokuratorów, 50 biegłych i 181 policjantów. W zdecydowanej większości odpowiadali, że seriale kryminalne mają wpływ na postępowanie karne i jego uczestników. Podawali przykłady, jak media wpływają na wyobrażenia ofiar o możliwościach kryminalistyki, oraz jak telewizja może uczyć popełniać przestępstwa i utrudniać wykrycie śladów. Rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami laików a faktycznymi możliwościami ekspertów to problem dotyczący tego, czy w serialach pokazuje się science czy science fiction, albo też junk science, co jest niczym innym jak pseudonauką. Według badanych kryminalistyka jest przedstawiana w mediach jako nauka i ma to swoje konsekwencje: „w serialach pojawiają się techniki i przyrządy, które w rzeczywistości nie istnieją", „obywatele często oczekują użycia środków technicznych, jakimi posługuje się filmowa policja", „w CSI są pokazywane środki praktycznie niedostępne dla polskiej policji". Ofiary przestępstw uczą się z mediów. Pokrzywdzony chce, by jego sprawa została rozwiązana podobnie jak w Kryminalnych Zagadkach. Takie nierealne oczekiwania nazywam efektem W11. W odniesieniu do tego serialu było najwięcej komentarzy badanych, zwłaszcza policjantów, jako że pokrzywdzeni przytaczają cytaty lub sytuacje z W11 (serial emitowany przez TVN). Nie doczekaliśmy się jeszcze w Polsce tak naukowego serialu o polskich laboratoriach i kryminalistykach jak CSI, rodzime produkcje najczęściej opowiadają o pracy policji. Dlatego też ofiary żądają przeprowadzenia wszelkich ekspertyz kryminalistycznych i ich jednoznacznego wyniku. Są zdziwieni, że „DNA nie sprawdza się przez telefon", „że na opinie trzeba czekać kilka miesięcy", oczekują, że „badania DNA lub fizykochemia dają wyniki po 5 minutach", że można „uzyskać profil DNA z niczego w 1 godzinę", a „biling ustali się w 10 minut".

 

Inspiracja dla nauki i… przestępców
Badani eksperci wiedzą, że „serial nie jest najlepszym źródłem wiedzy", sami oglądają go „jako futurologię", bowiem często stosowane tam przyrządy nie istnieją, albo są wykorzystywane błędnie, co jest po prostu przejawem pseudonauki. Tym niemniej i oni przyznają, że czegoś się czasami uczą, bowiem „programy zawierają dużo ciekawostek, które mogą poszerzyć wiedzę o nowe osiągnięcia techniczne". Może wydawać się to dziwne, że ekspert uczy się z serialu rozrywkowego, ale widocznie takie nastały czasy. Można więc założyć hipotezę, że serial zostanie potraktowany przez naukowców jako inspiracja bądź wyzwanie. Może dzięki serialom kryminalnym uda się opracować urządzenia, które pozwolą na usprawnienie działań policji. Bazy danych będą zawierały coraz więcej informacji o nas. Kiedyś porównanie dwóch śladów DNA zajmowało kilka tygodni, obecnie może trwać nawet kilka godzin. Namierzanie telefonu komórkowego przez łącza satelitarne pozwoli z taką samą dokładnością, jak w serialach, ustalić położenie człowieka. Scenarzyści seriali, podobnie jak kiedyś Juliusz Verne piszący o podróży na Księżyc, mogą podsuwać naukowcom i wynalazcom gotowe pomysły. Bez wątpliwości, także przestępcy mogą doskonalić swe działania na podstawie scen z seriali kryminalnych. Zawierają one przecież wskazówki merytoryczne, za pomocą których przestępca może się wiele dowiedzieć o pracy operacyjnej organów ścigania i kryminalistycznych technikach wykrywania śladów. Badani policjanci podkreślali, że „przestępcy uczą się wspaniale, jak unikać pozostawiania śladów biologicznych i daktyloskopijnych", bo „świadomość śladów własnej działalności przestępczej pomaga w ich usuwaniu". Filmy i seriale kryminalne mogą po pierwsze zainspirować sposobem popełnienia przestępstwa (np. brawurowe napady czy sprytne włamania pokazane w takich filmach jak Rififi (1955), Vabank (1982), w programie Łapać złodzieja, (emitowany przez TVN), ale i pomóc ukryć ślady. Dają wiedzę o tym, jak pracują kryminalistycy.

Efekt CSI
Przysięgli oczekują „twardych naukowych dowodów", takich jak badania DNA, badania daktyloskopijne (odciski palców) czy badania balistyczne (badania broni). Wydaje im się, że dowody uzyskane w laboratorium są pewniejsze niż inne. Naukowcy zaś podkreślają, że same ślady krwi czy odciski palców nie przesądzają jeszcze o sprawstwie. Nawet badanie DNA nie daje 100% pewności, a taki ślad może zostać podrzucony łatwiej niż przenosi się odciski palców! Przysięgli dowiedzieli się z telewizji, że istnieją nowoczesne badania, ale nie mają wiedzy potrzebnej by ocenić, co konkretnie mówi ich wynik. Podobne problemy mogą mieć polscy sędziowie i ławnicy z postrzeganiem dowodów naukowych.

 

Romans kryminalistyki z mediami
Z drugiej strony, to nie media są przyczyną przestępczości. Dobrze więc, że nauka jest popularyzowana w środkach masowego przekazu. Daje to większe szanse na jej rozwój i finansowanie. Bądź co bądź, kryminalistyka jest „trendy" i można to zjawisko wykorzystać. Coraz więcej osób myśli o kształceniu się w tej dziedzinie. Może też wzbudzić zainteresowanie u naukowców, a serialowe inspiracje przełożą się na efekty prawdziwych badań.

Ilustracje:

  • Gil Grissom (William Petersen) oraz Catherine Willows (Marg Helgenberger) – naukowcy i eksperci kryminalistyczni, główni bohaterowie CSI Las Vegas, © CBS-CSI International BV. All Rights Reserved.
  • Bohaterowie W11 za: w11.tvn.pl