Promosaurus
Poradnik promocji nauki

pod redakcją
Piotra Żabickiego i Edyty Giżyckiej

Licencja na wykorzystanie:


CC BY-NC-ND 3.0

Zamieszczając poradnik należy podać tytuł publikacji, wydawcę oraz adres strony internetowej.

Kraków 2013
Wydawca: CITTRU, Uniwersytet Jagielloński

Pobierz publikację w formacie:
PDF

ePub

 

Kontakt:
e-mail: nimb@uj.edu.pl

Science market. Czy komercyjny marketing może inspirować promocję nauki? cz.2

- - - - Print Friendly and PDF

 

 

Edyta Giżycka


<< Wróć do cz. 1

Krok dalej

Nauka musi pamiętać o swoich powinnościach względem całego społeczeństwa, zarówno wobec osób zainteresowanych, jak i tych jeszcze nie zdecydowanych na odwiedzenie i poznanie zasobów „Science market". Jak ich pozyskać? Konieczne są działania wykraczające poza laboratorium, instytut badawczy czy uczelnię. Skoro wychodzimy z promocją poza uniwersyteckie mury, możemy uwzględnić w niej tradycyjne formy reklamy outdoor takie jak: plakat, bilboard, citylight, słupy i tablice ogłoszeniowe.

To jednak rozwiązanie dla projektów naukowych ze sporym budżetem, co niestety jest rzadkością, bądź wymaga pozyskiwania dodatkowych środków finansowych. Istnieją jednak inne narzędzia promocyjne, nie wymagające pokaźnych finansów.

Idealną szansą na promocję prowadzonych badań i ich wyników są wszelkiego rodzaju wystąpienia publiczne, konferencje, spotkania popularnonaukowe, targi branżowe.


Dobra prezentacja
Zacznij od ustalenia co (idea)? do kogo (odbiorca)? i po co (efekt)? chcesz coś powiedzieć. Dalej wybierz narzędzia: możesz skorzystać z PowerPointa i slajd po slajdzie przedstawić temat lub wybrać Prezi, który pozwoli ci na improwizację Najnowsze trendy odrzucają wizualne „uzupełnienia" wystąpień i zachęcają do show prelegenta bez używania slajdów. Bez względu na formę pamiętaj: nadmiar kolorów, stylów, efektów nie jest wskazany - prezentacja to uzupełnienie, tło dla Twoich wypowiedzi.

Plakat: Warsztat badacza [CC-BY-3.0].

Coraz liczniej organizowane są również nieco bardziej innowacyjne wydarzenia np.: kawiarnie naukowe – nieformalne spotkania z nauką przedstawianą poprzez ciekawe tematy, ujęte w proste słowa, zrozumiałe dla każdego słuchacza (Cafe Nauka) czy barcampy – zwykle kojarzone z branżą IT spotkania o luźnej formule, bez zbędnej administracji (rejestracji czy oficjalnych zaproszeń), umożliwiające pasjonatom jednej branży wymianę poglądów i dyskusję.

Uczestnicząc bądź organizując imprezę warto pamiętać o dostosowaniu wystąpienia do odbiorcy – inne sprawdzi się na konferencji naukowej, a inne podczas popularnonaukowego pikniku czy prezentacji w ramach TEDx (patrz link do jednego z wydarzeń TEDxKraków). Ważne jest również to, że każde wystąpienie publiczne jest nie tylko okazją do pokazania swoich badań, ale również możliwością promocji nauki i tworzenia jej wizerunku.

Ogromne możliwości, często darmowej promocji nauki, daje internet, a w szczególności media społecznościowe i blogi. Coraz więcej jednostek naukowych decyduje się na uruchomienie profilu na Facebooku czy Twitterze, zespoły badawcze poszukują partnerów do interdyscyplinarnych projektów za pośrednictwem GoldenLine, a postęp pracy badawczej prezentują poprzez blogi czy fanpage projektu. To realny e-marketing i działania pozwalające na prezentowanie nauki bardzo szerokiemu gronu odbiorców. To „okno wystawowe" nauki widoczne daleko poza murami laboratoriów, które przyciągnąć może jeszcze niezainteresowanych tego rodzaju „produktem".

Sieć to również idealne środowisko dla marketingu szeptanego (inaczej: WOM marketing, buzz marketing) – dość specyficznej i popularnej formy reklamy. Wystarczy dać powód do dyskusji, poruszyć ciekawy temat, przedstawić intrygujący wątek i mamy efekt: dobrowolne, spontaniczne i niezależne rozmowy adresatów naszego newsa, zainteresowanie tematem i poszukiwanie dodatkowych wiadomości. Internet daje również ogromną szansę na prezentację badań, wydarzeń, po prostu popularyzację nauki. Takie spontaniczne dzielenie się informacjami może przynieść ogromny odzew użytkowników sieci. Przykładem skutecznych działań tego typu jest realizowana poprzez Facebooka, akcja pod hasłem „Gurba, daj Pan 5". Celem kampanii było zebranie do końca maja 2013 roku 10 000 zdjęć, „wizualnych podpisów", pod hasłem akcji, co miało zostać nagrodzone przez wykładowcę stosowną notą i zaliczeniem przedmiotu Dziennikarstwo Web 2.0 na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie. Efekt – tysiące „głosów poparcia" (znani dziennikarze, celebryci, politycy), a dla zajmujących się promocją praktyczny przykład wykorzystania social media w dziennikarstwie i dodatkowo – nieplanowana wcześniej – reklama uczelni.

A może eksperyment reklamowy?

Reklama nie lubi reguł, woli kreatywne, nowatorskie rozwiązania, nieobce przecież naukowcom. Poszukując sposobów na pokazanie światu nauki, warto spróbować dotychczas niestosowanych działań. W świecie realnym i wirtualnym znaleźć można wiele inspirujących przykładów, jak również narzędzi ułatwiających to zadanie. Twitter, darmowy serwis społecznościowy, umożliwia użytkownikom wysyłanie oraz odczytywanie tak zwanych tweetów (krótkich wiadomości, „ćwierknięć"), okazuje się przydatny w kampaniach, dotyczących kwestii związanych z nauką. JFK Presidential Library and Museum zorganizowało za jego pomocą akcję promocyjną zatytułowaną: „One Small Tweet". Celem tego przedsięwzięcia było uczczenie Neila Armstronga i rocznicy jego lądowania na Księżycu. Organizatorzy zachęcali do pokonania tweetami odległości dzielącej Ziemię od Księżyca (385 tys. km). Każdy uczestnik akcji i jego tweet zbliżał wirtualną wyprawę do Księżyca o kolejne 161 km (100 mil). Akcja wzbudziła szerokie zainteresowanie i pozwoliła przedstawić w sposób intrygujący pozornie niezbyt ciekawy temat.

Realnym promocyjnym eksperymentem nauki może być tzw. ambient – rodzaj reklamy zewnętrznej bądź wewnętrznej (indoor/outdoor) wykorzystującej dotychczas nieeksploatowane „nośniki" reklamowe. Ciekawym przykładem ambientu jest kampania „The Donation Army – OroVerde", dotycząca ratowania lasów, w której drzewa posłużyły jako nośnik reklamowy.

 

„The Donation Army – OroVerde", uzyskała srebrną nagrodę w kategorii „Best Use of Ambient Media", podczas Cannes Lions 2012 (przegląd najlepszych reklam).

Skywriting – reklama na niebie (napis, hasło, logotyp), handy media – uchwyty dla pasażerów mocowane w środkach transportu, ciało ludzkie – to tylko wybrane przykłady miejsc na reklamę. Szczególnie spektakularnym rodzajem ambientu, a dokładnie przykładem beamvertisingu (ang. beamer – rzutnik i advertising – reklama) jest tzw. projection mapping (przykładem może być  pokaz reklamowy firmy Samsung). Jest to animacja 3D pozwalająca wyświetlać na ścianie budynków prezentacje produktów, czy wręcz spektakle wykorzystujące światło i dźwięk. Warto również wspomnieć, o szczególnie bliskiemu nauce, buskingu– czyli pokazach „na żywo", na ulicy. Science busking odbywa się często przed budynkiem uczelni, w czasie dni otwartych lub wystaw i pikników. To rodzaj popularnonaukowego happeningu. „Kluczem dobrego science buskingu – radzi David Price, zawodowy popularyzator nauki z firmy Science Made Simple – jest możliwość powtórzenia minidoświadczeń sposobem domowym, używając prostych przedmiotów codziennego użytku. Wtedy nauka idzie do domów razem z widzami". Wir w butelce, kebab z balonu czy „rękawiczkofon" to zabawa, ale jednocześnie okazja do mówienia o nauce, jej zasadach i prawach.

 

A może jednak…

Naukowiec i dyrektor kreatywny mają wiele wspólnego. Budują coś od podstaw, opierając się na założeniu, że to będzie działać i spełni przewidywane funkcje. Obaj podejmują ryzyko, często wdrażając zupełnie nowe, nieznane wcześniej i niesprawdzane w praktyce rozwiązania, tylko po to, by osiągnąć cel, udowodnić że coś pozornie niemożliwego jest możliwe. Ich działania opierają się na wiedzy i intuicji.

Pozostaje jedynie wykorzystać ten potencjał i uwzględnić w działalności naukowej promocję badań, otworzyć laboratoria i odkrywać przed światem mało znane przestrzenie nauki. Narzędzi i metod jest wiele – siłą rzeczy ten artykuł odnosi się tylko do wybranych – wystarczy po nie sięgnąć i kreatywnie wykorzystać. Konieczna będzie również wiara w sens takich działań.

Można nawet przypuszczać, że promocja, udostępnianie nauki, w przyszłości nie będzie tylko możliwością, ale obowiązkiem, koniecznością. Opublikowany w maju 2011 roku raport „Shareable Magazine" i instytutu Latitude Research zatytułowany „The New Sharing Economy" (za: Dominika Blachnicka-Ciacek (2013), „Nowe technologie a zmiana społeczna. Czy i jak nowe technologie wpływają na społeczeństwo, kulturę i gospodarkę"), przedstawił m.in. wyniki badań przeprowadzonych na grupie ponad 500 użytkowników internetu pokazujące, że ludzie dzielą się nie tylko ze względu na korzyści finansowe, lecz coraz częściej po to, żeby „uczynić świat miejscem lepszym do życia". Swoisty trend dzielenia się (ang. sharing economy/collaborative consumption – ekonomia dzielenia się) obserwowany jest zarówno w sieci (zwłaszcza w mediach społecznościowych), jak i w świecie realnym. Dzielenie się jest również podstawowym elementem nauki – jej postęp i rozwój ściśle związany jest z wymianą informacji, spostrzeżeń, wyników badań. Bez tego trudno byłoby osiągnąć obecny postęp cywilizacyjny. Dlatego warto otwierać naukę, dzielić się nią, korzystać z każdej sposobności i dostępnych narzędzi do prezentowania jej światu.



do góry